wtorek, 7 stycznia 2014

Na dobry początek

Każdy Nowy Rok motywuje nas do jakichś postanowień, do stawiania sobie pewnych poprzeczek, obiecujemy sobie, że w tym roku to już na pewno... itd.
Moim noworocznym postanowieniem jest pokazanie swojej małej twórczości, która powstaje w zaciszu domowym. Moja przygoda z szydełkiem i drutami sięga początków szkoły podstawowej, kiedy to na lekcji techniki pani kazała nam przynieść druty nr 2 (takie cienkie!!!) i włóczkę. Powstawały wtedy bardzo ciasno robione "wężyki", które miały być szalikami. Wstęp nie był zbyt motywujący, ale mój tata (tak mój tata), w domu bardzo dzielnie i wytrwale uczył mnie podstaw sztuki "drutowania". A gdy połknęłam bakcyla.... to już reszta była czystą fascynacją.
W międzyczasie moja mama nauczyła mnie szydełkować i wtedy wszystkie lalki miały superciepłe kreacje mojego autorstwa. Oczywiście powstawały również piękne serwety.
Dziś jestem mamą dwóch wspaniałych synów, którzy mogli się poszczycić niejednym ubrankiem maminej produkcji. Chociaż nie mam zbyt wiele czasu na swoje pasje, wykorzystuję każdą wolną chwilę aby coś podłubać. Postaram się pokazać swoje dotychczas wykonane prace a także te nowe, które będą powstawać.
Na początek wspomnienie ostatnich Świąt... były szydełkowe aniołki i wstążkowe bombki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz